wtorek, 6 maja 2014

Pomoc dla Filipka

Filipek jest chłopcem bliskim naszej rodzinie. Zbiera pieniążki na operacje serduszka, która umożliwi mu dalsze normalne życie. Do zebrania jest kwota przeogromna, przerastająca możliwości
przeciętnych rodziców.  Oto jego historia...


 



W 22. tygodniu ciąży mama Filipka dowiedziała się, że ma on wadę serca. Dodatkowo okazało się, że „coś się dzieje z przełykiem” dziecka. Po porodzie 10.12.2013 r. lekarze zdiagnozowali u Filipka wadę serca pod postacią wspólnego pnia tętniczego oraz ubytku w przegrodzie międzykomorowej, jak również atrezję przełyku bez przetoki tchawicznej. Od urodzenia chłopiec przebywa w szpitalu – czeka na kolejną próbę połączenia przełyku (pierwsza była nieudana z powodu aż 6 cm przerwy pomiędzy jednym a drugim końcem przełyku). Zaraz po urodzeniu Filipek powinien mieć wykonaną operację na otwartym sercu w celu korekcji wady. Mimo wielu zapytań i próśb rodziców, kardiochirurdzy zwlekali z decyzją. Ostatecznie dopiero po 1,5 miesiąca Filipkowi założono banding na tętnicę płucną. Na pytanie rodziców, kiedy odbędzie się operacja korygująca wadę, specjaliści odpowiedzieli: Proszę czekać, aż dziecko zacznie sinieć… Te przerażające słowa lekarzy zabiły resztki zaufania rodziców. Postanowili szukać pomocy dla swojego dziecka u innych lekarzy. Pojechali na konsultacje do profesora Edwarda Malca, który wyjaśnił im, że dziecko powinno przejść operację jak najszybciej. Istnieje ogromne ryzyko, że dojdzie do nadciśnienia płucnego, które doprowadzi do nieodwracalnych zmian. Będzie to operacja, która całkowicie skoryguje wadę serca dziecka – na otwartym sercu, w hipotermii, w krążeniu pozaustrojowym. Filipek będzie miał założony shunt, który po paru latach najprawdopodobniej będzie wymagał wymiany. Operacja odbędzie się w niemieckiej klinice w Münster (Niemcy), jej koszt to 30 000 EURO (ok. 130 000 PLN). Nie chcę ryzykować życia mojego dziecka! Kardiolodzy cały czas zwlekają, mimo, że Filipek nadal jest w szpitalu, nawet nie interesują się jego obecnym samopoczuciem. Warunki leczenia w szpitalu oraz podejście lekarzy jest dla nas przerażające. Proszę, pomóżcie nam ratować życie naszego dziecka! – mówi mama Filipka.

Prosimy wszystkich ludzi dobrego serca o pomoc dla tego maluszka w ratowaniu jego życia...


Wystarczy kliknąć w baner i przekazać choć najmniejszą złotówkę. Więcej o Filipku i jego przypadku możecie znaleźć Tutaj oraz na jego profilu fb

Pamiętajmy, że dobro powraca i nie zapominajmy o potrzebujących...

1 komentarz:

  1. Pomóżmy temu maluszkowi,ta pomoc naprawdę jest mu niezbędna by mógł dalej żyć i cieszyć się życiem,by wrocil wreszcie do domu którego jeszcze nie poznał,i do kochającej go rodziny,i starszego ale zaledwie 3 letniego braciszka,który nie moze się już doczekać powrotu mamy z Filipkiem do domu ....Marzena T.

    OdpowiedzUsuń